275-a rocznica urodzin Tadeusza Kościuszki – inżyniera wojskowego

W tradycji i świadomości nas, Polaków, Tadeusz Kościuszko istnieje przede wszystkim jako „Najwyższy Naczelnik Siły Zbrojnej Narodowej”, wódz Insurekcji. Jego osiągnięcia jako inżyniera, budowniczego fortyfikacji wojskowych są gdzieś na dalszym planie. Dzieje się tak być może dlatego, że wojna i bitwy przemawiają do nas mocniej niż budowle oraz dlatego, że jego dzieła inżynieryjne realizowane były daleko od Polski, na innym kontynencie, w Stanach. W dniu 4-ego lutego przypada dość okrągła, 275-a rocznica urodzin jego urodzin (przyszedł na świat w 1746-ym roku). Ten jubileusz skłania do przypomnienia Tadeusza Kościuszki – inżyniera wojskowego.

Po przybyciu w roku 1776-ym do Stanów (miał wtedy 30 lat) dostał nominację na inżyniera armii amerykańskiej. Jego pierwszym zadaniem było fortyfikowanie Filadelfii. Na wiosnę 1777 Kościuszko został wysłany na północ nad granicę kanadyjską, gdzie przez wiele miesięcy fortyfikował różne obozy wojskowe Armii Kontynentalnej. Wielki rozgłos przyniósł mu jego wkład do prac fortyfikacyjnych w rejonie Saratogi, co przyczyniło do wielkiego amerykańskiego zwycięstwa w bitwie pod tym miastem. Wyrazem uznania dla jego umiejętności inżynierskich było powierzenie mu budowy ważnej twierdzy West Point nad rzeką Hudson. Warto tu podkreślić, że decyzję w tej sprawie wydał sam naczelny wódz armii amerykańskiej, Jerzy Waszyngton. Kościuszko na własną prośbę został skierowany do armii południowej. Tu także jego umiejętności inżynierskie przyczyniły się do amerykańskich zwycięstw.

W uznaniu jego wielkich dokonań i zasług, Tadeusz Kościuszko został awansowany uchwałą Kongresu (13 października 1783) do stopnia generała brygady armii amerykańskiej. Otrzymał też specjalne podziękowanie, nadanie gruntu (około 250 ha) oraz znaczną sumę pieniędzy, która miała być wypłacona w terminie późniejszym, w rocznych ratach. Kiedy Kongres wypłacił mu zaległe pobory w 1798, wtedy, mimo trudnej sytuacji finansowej przeznaczył te pieniądze na wykupywanie i kształcenie niewolników. Cały swój amerykański majątek Kościuszko powierzył Tomaszowi Jeffersonowi, który był wykonawcą jego testamentu; warto tu dodać, że testament ten zawierał postanowienia zdecydowanie anty – niewolnicze.

 

Ogromnym wyróżnieniem ze strony współtowarzyszy walki było również przyjęcie Kościuszki, jako jednego z trzech cudzoziemców, do Towarzystwa Cyncynatów (związek zrzeszający najbardziej zasłużonych oficerów).

Myślę, że na szczególne podkreślenie zasługuje tu fakt, iż te wszystkie osiągnięcia i zasługi dotyczą dokonań Tadeusza Kościuszki, jako inżyniera budownictwa wojskowego.

W ubiegłym roku, w przededniu wspomnianego na wstępie jubileuszu jego urodzin, ukazała się w Polsce niezwykła książka: „Droga do chwały. Młodość i krąg rodzinny Tadeusza Kościuszki”, której autorem jest Andrzej Wawryniuk, profesor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie. Książka jest szczególna przynajmniej z dwu powodów. Pierwszy. Przedstawia ona życie Tadeusza Kościuszki do momentu wyjazdu do Stanów i przedstawia je z podziwu godną dokładnością. Natomiast inne książki, których jest z pewnością wiele dziesiątków koncentrują się głównie na pobycie Kościuszki w Stanach, oraz na Insurekcji, Drugi. Książka zawiera imponującą liczba dokumentów źródłowych, do których dotarł autor, i które w niej reprodukuje. Dla przykładu kilka z nich: świadectwo chrztu, patent Ludwika Kościuszki, ojca Tadeusza, na pułkownika, wykaz kadry i uczniów Kolegium Pijarów w Lubieszowie z roku szkolnego 1759/60, wykaz kadry i kadetów Korpusu Kadetów w Warszawie z 12 lipca 1766 r., akt Tadeusza Kościuszki z 4-ego kwietnia 1817 r, w sprawie uwolnienia chłopów z Siechnowicz od pańszczyzny, akt zgonu i wiele innych dokumentów. Do tego fotografie, rysunki, plany wnętrz i mapki miejsc, w których on przebywał. W sumie książka ta, to prawdziwe okno w przeszłość, ukazujące ją w jej oryginalnym postaci. Prawdziwa skarbnica wiedzy dla osób zainteresowanych epoką i życiem Tadeusza Kościuszki.

Nakład książki jest wyczerpany. Książka (okładka plus tekst) i jej recenzja napisana przez ks. dr Piotra Jaworskiego z KUL umieszczone są za zgodą autora na stronie Stowarzyszenia w tym samym miejscu, gdzie prezentowany jest niniejszy tekst. Można z niej korzystać „na miejscu” na tej stronie; można też bezpłatnie kopiować ją.

Jerzy Bulik